Muszę pomóc Adamowi.....
Adamowi zawalił się cały swiat , kiedy dowiedział się o śmierci syna bliskiego kolegi , był to młody chlopak 17 lat a zmarł nagle rano przy śniadaniu.... Taka tragedia....a miał przed sobą jeszcze tyle planów....całe życie stało przed nim ...zawsze powtarzam : kazdego dnia trzeba być wdzięcznym Bogu , że się żyje i jest się zdrowym....reszta przyjdzie sama....to życie pisze różne scenariusze...a my naprawdę nie znamy dnia ani godziny...Adam podchodzi do tego bardzo osobiscie ponieważ ma nadwagę i nie chciałby aby i jego spotkał taki nagły zgon....to jakaś potworna pomyłka umierać w tak młodym wieku....pomyślał....
Wiem , że czuje On tą sytuację...bardzo go zastopowała w działaniu....boję się o niego, że straci motywację i dalszy sens...w tym co robi.... Tak , to bardzo trudne to co sie stalo .....w takich chwilach myślimy na różne tematy....refleksja nad samym sobą....obawy....myślimy może za dużo rzeczy i spraw załatwiamy w pośpiechu....może należy sie zatrzymać.....?
Naprawdę współczuję tej rodzinie....to smutne umierac....tym bardziej w tak młodym wieku....ale każdy z nas .....zna takie przypadki....każdy z nas kogoś pochowal....trzeba być silnym aby to przejsc....!!!
Muszę pomóc Adamowi.....to moja cicha rola....po to właśnie zajmuję się motywacją.......